W latach 70 zeszłego wieku amerykański inżynier E.Murphy sformułował słynne „prawo” mówiące, że „jeżeli coś może pójść źle, to na pewno pójdzie”. Zazwyczaj incydenty, problemy i awarie zdarzają się w najmniej odpowiednim momencie. Wyobraź sobie sytuację, w której laptop przestaje działać trzy godziny przed spotkaniem z ważnym klientem...
Ponad 25% dysków twardych ulega bezpowrotnej awarii, a stracone dane są wtedy niemożliwe do odzyskania? Aż jedna trzecia użytkowników przyznaje, że straciło wszystkie dane z przyczyn od nich niezależnych. Ponad 90% firm, które straciły dostęp do swoich danych na ponad 10 dni, ogłosiło upadłość w przeciągu roku od incydentu.
W 2011 roku SmarterTools przeprowadziła badania dot. komunikcaji w Internecie. Okazało się, że poczta e-mail przewyższa Facebooka i Twittera razem wziętych. Na Twitterze umieszcza się dziennie 140mln postów, na Facebooku 60mln, zaś dzienna liczba wysłanych maili wynosi 188miliardów. A teraz wyobraź sobie, że w Twojej firmie przestaje działać serwer pocztowy.
Każda księgowa potrafi używać systemów informatycznych wykorzystywanych do rozliczeń, ale rzadko kiedy taka osoba radzi sobie w wypadku poważnego problemu. Aż 33% przypadków utraty danych wynika z winy użytkownika. W przypadku systemów księgowych, kadrowo-płacowych i podatkowych taka strata jest szczególnie bolesna.
Najnowszy raport przeprowadzony przez The TechGuys w Wielkiej Brytanii wykazał, że w ciągu roku stracono tam ponad 19 milionów roboczogodzin przez wolno działające komputery. Niska wydajność nie tylko generuje dodatkowe koszty, ale także zwiększa ryzyko utraty danych. Jest także źródłem frustracji u pracowników.